Scrapowanie zaczęło mnie coraz bardziej wciągać. Zebrałam już sporą kolekcję różnych różności i przydasiów, które jak ulał pasują do mojego nowego hobby. Hmm.. No właśnie czym ono w zasadzie jest? Powiedzmy roboczo, że to są:
- zabawy z dobieraniem tła pod konkretne zdjęcie / ujecie,
- sposób na uchwycenie wspomnień - klimatu chwili.
Niewątpliwie duzo się w tej materii dzieje. Weekend w Warszawce był moim cichym marzeniem, ale niestety... [klątwa 3xD działa]*
Spodobało mi się szukanie pojawiających się w sieci wyzwań. Póki co Kolorosfery mi wychodzą - tzn. są na tyle zgrabne bym mogła się nimi pochwalić. Np. taka:
Jeszcze się nie zebrałam by kupić gotowe fikuśne papierowe kwiaty - jest ich za dużo ;P Nie mogę się zdecydować. Napewno będę miała przestrzenne i w kilku stopniowej skali wielkości i odcieni, ale:
- z deseniem czy bez?
- w dwu kolorach?
- kontrastowe? ...itp., itd.
Napatrzyłam się na urocze zabawki: stemple, tusze... Ach! Kolorowy zawrót głowy. Tylko kwestia ich zakupu została odsunięta w czasie... Bo w tzw. międzyczasie zajrzałam na dwugodzinny warsztat Akademii Radosnego Życia i zrobiłam garść biżuterii własnego projektu -ależ to szumnie brzmi :)
Kiedyś trafiłam na moje wymarzone kolczyki z perłami i bursztynem. Teraz już wiem ile przepłaciłam ;P , więc pieczątki i tusze czekają w kolejce "do zdobycia", gdyż w tym tygodniu przyjadą moje perły :) i narzędzia :) i srebro :) i będzie o czym pisać :)
* nie wiecie? Dom-Dziecko-Domownicy: powinno być zawsze i tylko słodkie i urocze, ale ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy zostawisz ślad pod tym postem?