.. idę na grilla!!
Na powyższym zdjęciu jest cała kolekcja :) łącznie z zastawą do grillowania. Taką ozdobę stołu /talerza?/ wykonuję raz-dwa między jednym obrotem kiełbaski a drugim ;) Zaczynając od lewej - ten wzór serwetkowego origami często spotykałam w restauracji i czekając na zamówione danie usiłowałam rozwikłać zagadkę jak to się robi i co to jest.
Wzór nazwano mitrą biskupa. OK, niech będzie - mi przypomina coś innego :)
Następnie mamy pixie shooe, czyli bucik skrzata. Najlepiej prezentuje się przy daniach azjatyckich - jako podpórka pod pałeczki.
Ach i na końcu kurortowy swan, czyli łabędź bądź inszy ptak :) Prawie codziennie spotykałam takiego stwora na wakacjach w Egipcie.. tylko gdzie się podział mój ręcznik?? Serwetkowy łabędź chętnie przysiądzie na sztućcach..
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy zostawisz ślad pod tym postem?