Tusia wyskoczyła z tematem, który okazał się odpowiedzią na moje ostatnie perypetie, a mianowicie
Z POZYTYWNYM PRZESŁANIEM
akurat miałam odłożony stosik landrynkowych papierków ;p
Zrobiłam kartkę nawet z kilkudniowym wyprzedzeniem /do deadlina/, ale nie miałam kiedy jej obfocić.
Chodzi oczywiście o przyzwoite zdjęcie w odrobinie światła naturalnego.
Spędzam tą zimę, jak sławetne 2004/2005 w Finlandii - wychodzę w zmroku, siedzę pod żarówką cały dzień i wracam znów po zmroku.
Aż przyjemnie jest wyskoczyć w miasto załatwiać urzędowe sprawy, bo po drodze się doświetlam :0
a puenta jest taka, że już miałam wysłać fotkę, ale tknęło mnie by jeszcze raz sprawdzić wytyczne
.. ok, była dobra zabawa..
.. guziki? jakie guziki?! dopisali za moimi plecami ;P
Udało się - mojemu synkowi spodobało się naklejanie guzików na magiczne kropelki
i sam też dołożył "ogonek" motylkowi
Zgrabnie mu wyszło :) jak pieknie dobrał guziczki tonacją barw
..wciąż ma fazę na róż???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy zostawisz ślad pod tym postem?