Nie ma to jak zdjęcia komórką :)
Choć ten jeden aparat jest pod ręką, gdy zajdzie potrzeba uwiecznienia chwili...
To nie jest tak, że jak mam wyrwę w blogowaniu, to nic nie robiłam. Żyłam, pracowałam, zajmowalam się dziećmi i domem, itp itd. Zwykle, jak cos machnę, to zaraz komuś wciskam ;P
Po jakimś czasie przypominam sobie, że trzeba było obfocić.. Zwykle po fakcie przekazania w obce ręce ;P
A miało być tak sielsko-anielsko i idyllicznie - dziennik twórczy spisany i uwieczniony. A okazuje się, że nie mam czasu na dłuższe wpisy.
Jak się rozpisuję - to nie redaguję...
Za co przepraszam tuzaglądaczy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy zostawisz ślad pod tym postem?