Duża Mała Mi zadała wyzwanie MATRIOSZKOWE
Zabrałam tylko walizkę przydasiów, połowy oczywiście nie użyłam,
ale mam portrecik:
Wrzucam jeszcze drugie zdjęcie, które lepiej pokazuje walory witrażykowe:
W końcu to miała być zawieszka, czyż nie?
Wolę nosić ja z sobą, jako zakładkę ;P
szalona, niebanalna, wielowątkowa, odważna, kolorowa :) skupiłam się na embosingu i umknął mi witrażowy efekt w naturze :(
OdpowiedzUsuńświetny efekt!
OdpowiedzUsuńDziękuję! To było fajne majsterkowanie :) Nie mogę się doczekać efektu końcowego - girlandy z matrioszek
OdpowiedzUsuń