sobota, 31 grudnia 2011

nowe nadchodzi

Już od wczoraj świętuję koniec starego i nadejście nowego roku.

Zbierałam się dłuższy czas by sobie machnąć korale filcowe i w końcu wyszło tak, że same składniki kupiłam osobno, a w piątek rano złożyłam wszystko w jeden naszyjnik.


niedziela, 25 grudnia 2011

Wesołych Świąt

Nasze bombki - papiery i dodatki wybrał Krzyś. Synek kleił i ozdabiał pierwszą stronę bombki, a ja skromnie  drugą.

Za rok znów je powieszę w swojej kuchni:

Bombki powstały na prezent dla teściów - rzadko widują maluchy, więc niech ich mają przed oczyma w te święta :)





tylko tą jedną zostawiałam sobie na pamiątkę - Gabrielka dorwała się do wstążek

..to nie tagiatelli Mała.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

muffiny wytrawne

, czy jak kto woli - na słono
podstawowy przepis:
osobno mieszać suche/mokre, dodatki wmieszać zupełnie na końcu

suche:
300g mąki pszennej /mi pasuje poznańska
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody oczyszczonej

mokre:
185 ml maślanki/gęstego jogurtu
2 jaja
ok. 110 ml oleju

dodatki:
ok. 110g
przyprawy - zioła prowansalskie / kminek/ oregano/majeranek /gałka muszkatułowa/ kardamon itp., itd.
obsmażony boczek /słupki
suszone pomidory /albo z zalewy, ale odsączone
oliwki
orzechy - włoskie /pistacje/ migdały, co tam jest pod ręką

foremki wypełniam na ca. 3/4 wysokości
piekę w 180-200 st. Celsjusza przez jakieś 20-25 minut

po lekkim wystygnięciu dodatkowo faszeruję pastą fasolową*, a dla M. - serkiem typu fromage

Smacznego!

*wystarczyć wrzucić do blendera puszkę fasoli/ ciecierzycy - bez zalewy oczywiście
dosypuję odrobinę soli czosnkowej lub samego czosnku
oraz odrobinę majeranku/ mielonego kminku
i jem do dna
nie wiem co w tym jest ale nie można się oderwać
najlepsza na pajdzie świeżego chleba :P

Krzysiowa bombka

Z wczorajszego wyjścia na targi - Festiwal Sztuki i Przedmiotów Artystycznych - przywieźliśmy masę pamiątek:


Michelkowy chustestecznik     oraz    UHKowy igielnik
aniołki dla M., a kubek do mojej kolekcji ;)

Czekam jeszcze na sfinalizowanie zakupu żabuchny z Tapatiko
Krzyś wypatrzył ją z daleka, usłyszałam tylko "musze-zobaczyć-tego-zielonego-potwora" /jest na etapie Bena10 i gormitów, to trochę wyjaśnia../
Na miejscu dostał kartkę pocztową na życzenia prezentowe i teraz czeka na poduchę-przytulaka.

Trochę mi było głupio focić stoiska, a teraz żałuję.. Kto nie był ten nie uwierzy, jaka tam była feria barw, kształtów i faktur.
Jakoś nie dotarliśmy na warsztaty zawieszkowe u Stonogi, które i tak się nie odbyły ;)
Pochodziliśmy, ja się stałam dużo lżejsza.. w portfelu ;p A mały dostał oczopląsu.

W zamian Krzyś poznał tajniki tworzenia bombek - akrylowych kapsuł czasu.
Dla małego to bardzo ważne , że coś ma przód i tył, pierwszą strone i drugą, jak to nazywa...

Bombka ma bombowe wzięcie :0
Gabrielka bawiła się nia jak balonikiem na uwięzi - i w końcu trzeba było bombkę otworzyć, ponownie umocować i zakleić na amen.
Jak mały zabrał się do poprawiania, to konkretnie :)

PS. Ozdobka wisi sobie teraz w przedszkolu.

wtorek, 6 grudnia 2011

o czekoladzie słów kilka

a dokładnie:
idealna filiżanka czekolady
gdy nie można wyskoczyć do chocolaterie można się wspomóc domowym sposobem
a czasami nawet należy
Do rzeczy.
           Potrzebne będą: ulubiona filiżanka, ulubiona czekolada i ulubiona łyżeczka (ja mam)
Do filiżanki nalewam śmietanki 12% - pi*oko na palec-dwa,
następnie dopełniam mlekiem (3,2%) do pożądanej objętości
i całość wlewam do rondelka ustawionego na małym ogniu.

Odłamuję dwa rządki czekolady gorzkiej (dobrze jest odwiedzić RCK i zostać HK - mam w domu stały zapas Goplany) i po kawałeczku wrzucam do rondelka z ciepłym już mlekiem.
Trzeba dać chwilkę na zmięknięcie czekolady. circa about 30 sec
Teraz warto zdecydowanie i energicznie mieszać zawartość rondelka, ale na tyle delikatnie by nie wylewać :)

Czekolada najpierw zamienia się w smugi oblepiające ścianki rondelka - i dno! -więc trzeba szybko rozprowadzić ją do jednolitej konsystencji.

I teraz pora na MYK - mieszam bez przerwy aż całość się zagotuje = zacznie podnosić się, niemalże kipić.
Tak zagotowaną czekoladę przelawam do filiżanki -miarki /nie trzeba jej myć po mierzeniu płynów :)
Jak mam fantazję, to dekoruję - piankami /polecami miniusie z M&S/, kandyzowanymi skórkami, lodami...

Teraz mi jesień nie straszna

Smacznego!

Gwiazdka przyszła wcześniej w tym roku

Poznajcie się:
Oto Anioła.
 I możecie mi wierzyć, że ucieszyłam się jak dziecko, gdy ją otrzymałam.
          Tak zachwycający prezent otrzymałam od Dużej Małej Mi - w ramach grudniowej wymianki na spotkaniu okołoświątecznym w gronie wybitnie sympatycznych, a nadto utalentowanych dziewczyn.
          Byłam wcześniej na dwu spotkaniach Koła GMiP i miałam okazję "naocznie zmacać" lalki wykonane przez Dużą Małą Mi - i zapałałam do nich namiętnością wielką :0

       Sorki, że tak niegramatycznie, ale siedze w domu z  córeczką demolującą dom.
       eee.. poznającą otoczenie poprzez działanie ;P i do tego organoleptycznie ;)

Galeria:

Detal -

czwartek, 1 grudnia 2011

chrzest to też dobra okazja

by zmontować coś na szybko:
coś na super szybko - kalka do pergamano, zwykły 80g błyszczący biały papier, pasmanteria z szuflady

eko ;)
tag i dzidek pochodzą z Graphic45 - jakiś zestaw weselnych dodatków /babe & bride/
wózek to tylna strona dodatków dla dziewczynki od Teresy Collins
- czasami ta nieoczywista strona papieru jest łatwiejsza do wykorzystania -
także beżowa baza jest spodnią  stroną jakiegoś paieru "na liście" /kupionego wyłącznie dla zielonych wzorków/

i wzorki z puchatego embossu - bodajże White Puff z Rangera

dla elektryka

Imieninowa.
Dla bardzo sympatycznego inspektora branzy elektrycznej.
"steampunkowa" żarówa od Graphic45 Steampunk debutante /sorki za ew. literówki - nazywam z pamięci/
główne tło - ulubiony motyw z bloczku Zen Garden
listki urwałam ze stroika świeczkowego
zielone kwiatki - jakaś Prima - może X-masowa sprzed 2 sezonów???