Michelkowy chustestecznik oraz UHKowy igielnik
aniołki dla M., a kubek do mojej kolekcji ;)
Krzyś wypatrzył ją z daleka, usłyszałam tylko "musze-zobaczyć-tego-zielonego-potwora" /jest na etapie Bena10 i gormitów, to trochę wyjaśnia../
Na miejscu dostał kartkę pocztową na życzenia prezentowe i teraz czeka na poduchę-przytulaka.
Trochę mi było głupio focić stoiska, a teraz żałuję.. Kto nie był ten nie uwierzy, jaka tam była feria barw, kształtów i faktur.
Jakoś nie dotarliśmy na warsztaty zawieszkowe u Stonogi, które i tak się nie odbyły ;)
Pochodziliśmy, ja się stałam dużo lżejsza.. w portfelu ;p A mały dostał oczopląsu.
W zamian Krzyś poznał tajniki tworzenia bombek - akrylowych kapsuł czasu.
Dla małego to bardzo ważne , że coś ma przód i tył, pierwszą strone i drugą, jak to nazywa...
Bombka ma bombowe wzięcie :0
Gabrielka bawiła się nia jak balonikiem na uwięzi - i w końcu trzeba było bombkę otworzyć, ponownie umocować i zakleić na amen.
Jak mały zabrał się do poprawiania, to konkretnie :)
PS. Ozdobka wisi sobie teraz w przedszkolu.
Krzysiowi pogratuluj jeszcze raz ode mnie, wykonał kawał dobrej roboty, świetna bombka!!!
OdpowiedzUsuń